Na zdrowie! Czym wznosić toasty, by się spełniły?

Styl picia – styl bycia

Według utartych domowych i gastronomicznych zwyczajów, popartych już zresztą autorytetem Wikipedii, konsumpcja alkoholu w Europie jest zależna od regionu, w jakim się mieszka (i pije). Toasty w każdym kraju wznosi się innym trunkiem.

Powstało określenie tzw. pasa wina (Półwysep Iberyjski, Francja, Włochy, Bułgaria), wódki (Polska i jej wschodni sąsiedzi) i piwa (zwłaszcza Niemcy i Wielka Brytania).  Ten kulturowy i smakowy stereotyp jest zresztą przecież prawdziwy – potwierdzają to podróże (po krajach i ich lokalnych restauracjach) czy skojarzenia z etykiet alkoholi. Na piwo jedzie się do angielskiego pubu i na bier festiwal do Niemiec, wino łączy się nam w głowie z włoską koncepcją la dolce vita, dobrą pastą i francuskim parmezanem (nie mówiąc o szampanie z Szampanii). A przy wódeczce robi się interesy z partnerami z Rosji – oraz zagryza domowe kiszonki.

Style życia i picia zmieniają się jednak, globalizują, demokratyzują, mówiąc krótko – zmieniają i przeplatają – na korzyść odkrywania nowych smaków. U cioci na przysłowiowych imieninach i na tradycyjnych weselu może wygrywać wódka z zakąską, ale bardziej prawdopodobne jest, że zwłaszcza młodsze pokolenie, sięgnie po piwo lub wino. Toasty wznoszone są na różne sposoby. Świadczą o tym statystyki. Według raportu „Polacy w świecie wina” przygotowanego przez MAKRO:

– Polacy wypijają rocznie ponad 400 milionów litrów wina, co daje 3,2 litra wina na osobę (dla porównania Hiszpan wypija ponad 21 litrów)

– na popularności zyskuje zwłaszcza prossecco – doroczne wzrosty konsumpcji sięgają 40% kieliszki prosecco lub kieliszki riserva

W przypadku piwa już od dawna jesteśmy potęgą – jako jeden z 3 największych producentów w Europie. Na głowę polskiego konsumenta przypada natomiast spożycie aż 98 litrów chmielowego napoju rocznie. Dodatkowo w ostatnich kilku latach pojawił się nowy trend – piwa rzemieślnicze – gdzie oszałamia wybór marek, producentów, smaków. Testowanie nowych lokalnych smaków też stało się pewnym określonym stylem konsumpcji.

No a jeśli pić wódkę – to gatunkową. Albo w pijalni – modnym miejscu dla wielkomiejskiej młodzieży i braci studenckiej. Picie w stylu PRL staje się czymś popularnym i trendy dla generacji, która nijak PRL-u pamiętać nie może, celebruje więc z sentymentem alkoholowe zwyczaje rodziców – i sączy 50-tkę „czystej” w studenckiej cenie 5 zł. 

Dla zamożniejszych konsumentów nowym alkoholowym lądem stają się dla rodzimych konsumentów kraje tradycyjnie kojarzone z whiskey (tudzież whisky) – Stany Zjednoczone, Szkocja, Irlandia. Picie whiskey obrasta rytuałami takimi jak degustacje,  pojawia się w poradnikach dla gentelmenów. Sam trunek – podobnie jak wino – staje się przedmiotem kolekcjonerskim, który osiąga niebotyczne ceny przy odpowiednio wiekowych butelkach.

Niezbędnik sommeliera – wino i kieliszek

Jeżeli alkohol jest stylem życia, to obok wybranego gatunku, przyjemność degustacji i dalszej wesołej zabawy zależy od oprawy – współgrania potraw i napojów, temperatury, pory i sposobu podania. Restauracja o dobrej renomie nie poda wina czerwonego w kieliszku od szampana, a ginu z tonikiem – w szklance do napojów bezalkoholowych. Szeroki i designerski wybór szkła do gastronomii gwarantuje jednakże brak sztampy. Wśród profesjonalnego szkła do gastronomii rekomendujemy serię włoskiego producenta Bormioli Rocco:

 

– do białego wina – kieliszki Riserva Cabernet lub kieliszki Riserva Bianchi do wina czerwonego

– do wina musującego – Kieliszki Prosecco do szampana klik lub kieliszki Riserva Champagne

– do drinków – kieliszek do koktajli i deserów lub szklanki Kaleido long drink

– do czystej wódki – Kieliszki do wódki Florina

Jak widać, wskazane szkło do gastronomii jest w każdym przypadku białe, przezroczyste – i nie jest to przypadek. Przejrzyste szkło do gastronomii służy swobodnej ocenie barwy trunku przez gościa – zmysły wzroku i węchu są równie ważne przy degustacji, co smak! Dlatego kolorowe szkło nie jest dla gastronomii. Jest… w złym guście (o ile nie jest wyposażeniem domowym). Rozmiar i kształt też nie są nigdy przypadkowe – białe wino lepiej smakuje w smuklejszym i wyższym naczyniu, czerwone – odwrotnie

I na zakończenie cenna uwaga, absolutnie profesjonalna: w kształcie kieliszka ważne jest również to, by jego najszersze miejsce znajdowało się mniej więcej na jednej czwartej, jednej trzeciej wysokości –  dzięki temu alkohol z napoju swobodnie się ulotni, a w kieliszku pozostanie najszlachetniejszy aromat. 

Na zdrowie!

Zobacz również: Jak dobrać kieliszki do wina?