Zima wiąże się nie tylko z kupnem cieplejszej garderoby i obuwia, ale także z koniecznością korzystania z ogrzewania. Bez względu na to, czy pochodzi ono z sieci miejskiej, czy z pieców gazowych, jego działanie obniża wilgotność powietrza w pomieszczeniach. Gadżetem, który pomaga temu zapobiegać, jest nawilżacz powietrza. Myślisz nad jego kupnem? W najnowszym wpisie prezentujemy 3 powody, które udowadniają, że Ci się to opłaci.
Suche powietrze negatywnie wpływa na zdrowie
Przebywanie w przesuszonych pomieszczeniach powoduje nie tylko dyskomfort, ale ma także poważne konsekwencje dla zdrowia. Osoby spędzające czas w pokojach, w których wilgotność jest mniejsza niż 40% (a w sezonie grzewczym bez odpowiedniego zabezpieczenia o to nietrudno), częściej skarżą się na zespół suchego oka oraz obniżoną odporność. Co więcej, suche powietrze może dodatkowo powodować kłopoty ze snem. Nawilżacz powietrza, np. Botti Brisk, Botti Nature czy Botti Humi, nie kosztują dużo (ceny od ok. 80 zł do 200 zł), a w pełni dbają o nawilżenie powietrza.
Nawilżacz powietrza można wykorzystać do aromaterapii
Nie wszyscy wiedzą, ale nawilżacze powietrza mają także inne zastosowanie. Te zawierające dyfuzor aromatyczny, np. Botti Humi można wykorzystać do aromaterapii. Dyfuzory dostosowane są do coraz popularniejszych olejków aromatycznych. A jak powszechnie wiadomo, zapach nie tylko sprawia, że pomieszczenie jest przytulniejsze i ładnie pachnie, ale także polepsza nastrój przebywających w nich domowników.
Nawilżacz powietrza pomaga w walce z suchym kaszlem
Sezon grzewczy daje w kość nie tylko cierpiącym na nawracające choroby zatok, ale także całkiem zdrowym ludziom. Niska wilgotność pomieszczenia sprawia, że w powietrzu unoszą się roztocza i cząsteczki kurzu. Wzmaga to odruch kaszlu – uporczywy kaszel oraz łzawienie oczu. Regularne używanie nawilżacza powietrza takiego jak Botti Nature poprawi stan wilgotności, przez co powietrze będzi mniej drażniące.
Sprawdź koniecznie: Trzy naturalne sposoby na odporność