Wakacje z naturą

Zmieniają się trendy na wakacje. Jeszcze niedawno za punkt honoru każdy stawiał sobie wyjazd zagraniczny. Egipt, Tunezja, Grecja, Hiszpania i to najlepiej w wersji all inclusive. Przelot samolotem, hotel z basenem, plaża, na miejscu rezydent, który wymyśli wycieczki fakultatywne. No i gotowe jedzonko trzy razy dziennie. A potem pokazywało się znajomym zdjęcia z piramidami czy pod palmami nad Morzem Śródziemnym.

 

Gdzie na wakacje ?

 Teraz  chętniej planujemy wakacje w kraju. I uciekamy od masowej turystyki i od tłumów. Chcemy pobyć na przysłowiowym łonie natury ze swoją rodziną, z dziećmi, dla których na co dzień nie zawsze mamy czas.

Taki tydzień pod namiotem, który razem z dziećmi trzeba rozbić, może być doskonałym sposobem na integrację rodziny oraz na pokazanie dzieciom, że tatuś wszystko potrafi.

 

Nie jesteśmy harcerzami, dlatego nasz wyjazd nie jest wypadem survivalowym. Zatem warto zabrać ze sobą kilka rzeczy, które ułatwią życie na takim rodzinnym wypadzie pod namiot. Oczywiście nie na bezludnej wyspie, ale na polu namiotowym, gdzie jest prąd elektryczny, ale telewizor niekoniecznie.

 

Co zabrać pod namiot ?

Kiedyś, wybierając się pod namiot, trzeba było zabierać ze sobą słoiki z mięsem, bigosem, klopsikami, fasolką po bretońsku. Odgrzewało się to na maszynce gazowej w garnku i zjadało z chlebem.

Teraz wystarczy wziąć ze sobą elektryczny grill i jeden posiłek dziennie mamy z głowy. Może to być obiad, może być kolacja. Zwłaszcza wtedy, kiedy wracając ze zwiedzania okolicy zrobimy po drodze zakupy.

 

 A grillować można wszystko, nie tylko mięso czy kiełbaskę, ale także warzywa. Przepis jest bardzo prosty. Wystarczy papryka, cukinia lub bakłażan, cebula, które należy pokroić na mniejsze kawałki i oblać olejem. Jeśli mamy pod ręką zioła, na przykład możemy jeszcze posypać nimi warzywa.

Potem warzywa grillujemy. Do tego kiełbaska albo serek, oczywiście też  z grilla i smakowite danie gotowe. Jeśli chodzi o ser, to grillować można mozzarellę,  emmentaler, cheddar, lub camembert. Najłatwiej położyć go na plasterkach warzyw na przykład  cukinii czy papryki. Lekko stopiony na warzywie, będzie radością dla podniebienia. Jeśli będziemy te wszystkie smakołyki przyrządzać  rodzinnie, krótko mówiąc frajda będzie dodatkowa.

 

Zadbaj o odpowiednie nawodnienie.

Na wakacjach pod namiotem na pewno przyda się czajnik elektryczny, najlepiej składany, bo nie zabiera dużo miejsca. I można sobie zaparzyć swoją ulubioną kawę albo herbatę.

W czasie upałów nic tak nie gasi pragnienia jak herbata z listkami mięty i sokiem z cytryny. Moja babcia Józefka, chociaż pod namiot nie jeździła, bo to do niej jeździło się na wakacje, zawsze w lecie miała w dzbanku  wspomnianą już wodę z cytryną, listkami mięty, czasem też gałązką pietruszki.

Wiedziała, że taki napój doskonale gasi pragnienie. Babcia przechowywała go w chłodnej spiżarni albo w piwnicy. Na wypadzie pod namiot, warto taki napój przyrządzić rano i przechowywać  go w termosie w takiej temperaturze, jaka nam odpowiada. I zawsze mieć pod ręką, najlepiej w dwóch albo i trzech termosach.

 

Taki termos można również zabrać ze sobą na wędrówkę lub  rowerową przejażdżkę, jeśli na przykład zabraliście rowery ze sobą albo je wypożyczyliście na miejscu i chcecie pozwiedzać okolicę. Gorąca kawa z takiego termosu, doskonale pokrzepi siły nadwątlone wędrówką lub jazdą.

 

Praktyczny lunch box na wakacje.

Nie tylko kawa, również a taki wypad poza obozowisko warto zabrać ze sobą kanapki, zwłaszcza jeśli  planujemy wyprawę kilkugodzinną a wiadomo, że na świeżym powietrzu apetyty dopisują.  Kanapka z ciemnego pieczywa, z wędliną, serem, kawałkiem sałaty, ogórka, czy papryki, pokrzepi nadwątlone siły.

Babcia Józefka pakowała kanapkę w pergamin, czasem owijała ją jeszcze w płócienną serwetkę, aby uchronić pieczywo przed wyschnięciem. Ja pakuję kanapki w sprawdzone pojemniki. Najlepszym wyborem będą specjalne pojemniki typu lunch box.

 

Każdy członek rodziny ma swój pojemniczek. Kanapki są różne, w zależności od tego, co kto lubi. Pojemniczki różnią się kolorami. Wiadomo, do kogo należy zielony a do kogo czerwony.

Warto kompletować sprzęt piknikowo wakacyjny kolorami. Pojemnik na kanapki, termos i np. wzorzysty ręcznik plażowy każdy członek rodziny ma w innym kolorze. I już nikt niczego nie pomyli.

Może podczas tego rodzinnego wypadu pod namiot zaplanujecie dzień leniuchowania nad jeziorem albo nad rzeką? Warto wtedy mieć pod ręką koce piknikowe, które nie zajmą wiele miejsca w torbie, a można je rozłożyć po to, żeby poleżeć i wygrzać się na słoneczku.

 

Kocyk jest łatwy w transporcie, jest też wodoodporny. Na kocyku można pograć w karty czy w gry planszowe, można posiedzieć i porozmawiać. Po prostu być ze sobą.  Być blisko natury, razem rozbijać namiot, razem  przyrządzać posiłki, razem sprzątać, planować wędrówki, razem wędrować i poznawać najpiękniejsze zakątki w Polsce. Ograniczyć korzystanie z Internetu do niezbędnego minimum. I cieszyć się życiem.